Uszyłam roletę do okna kuchennego. Zabierałam się za to jak pies do jeża :) Ponieważ nie lubię i za bardzo nie umiem szyć. A ta roleta to była dla mnie nie lada wyczyn. Chciałam, żeby działała jak roleta, a nie była ozdobą firankową w oknie. Więc wymontowałam starą, zostawiając rolkę górną i łańcuch z tym kółeczkiem przesuwającym. Uszyłam nową z materiału przejrzystego, zresztą ze starej firanki. I po wielu trudach i cierpieniach zamontowałam. No i o dziwo! DZIAŁA :) Można zasłaniać i odsłaniać okno! Góra dół...dół...góra. Przy okazji szycia tej "nieszczęsnej" rolety, zrobiłam 'igielnik'. Co by igły i szpilki nie walały się dookoła.
Igielnik...
mały pojemnik plastikowy + gąbka, a na to materiał ;)
Mój Maniuś...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz