Witam cieplutko wszystkich zaglądających, oglądam blogi innych i tam dziewczyny działają na całego, a u mnie "posucha", co prawda zrobiłam tzn. "mężuś" zrobił (a pomysł był mój) wieszaczek do kuchni. Dawno temu kupiłam dwa ceramiczne wieszaczki, leżały, leżały aż mocy nabrały :) Mężuś wziął, skleił dwie deski, pięknie je zeszlifował, ja pomalowałam, lekko przetarłam i wyszło takie cudeńko. Uszyłam serducho i woreczek, powiesiłam na tych pięknych wieszaczkach, dzbanuszkach i jest ok.
Nasza bestia, postrach rodziny :)
Zrobiłam również mnóstwo świec w Decoupage. Wykorzystałam wszystkie jakie miałam :)
Teraz będę obdarowywać znajomych.
Z racji tego, że dzisiaj pogoda byle jaka, czyli zimno, na obiad rozgrzewająca zupa dyniowa :)
z pestkami dyni, oczywiście prażonymi.
A na deser owoce z jogurtem :)
Pozdrawiam i życzę sobie i innym cieplutkich, słonecznych dni :)






.jpg)

.jpg)


































